Stwierdzenie, że Polacy nie dbają o zęby zdaje się powoli tracić na aktualności. Wszystko za sprawą mody, która przywędrowała do nas zza oceanu – mowa o dentyzmie, czyli nowoczesnym i profesjonalnym podejściu do higieny jamy ustnej oraz zabiegów stomatologicznych.
Czym jest dentyzm?
Dentyzm polega na ponadprzeciętnym dbaniu o zdrowie i wygląd zębów. W kraju, gdzie do niedawna niemal 90% populacji miało problemy z próchnicą, zjawisko to jest swego rodzaju novum. Jak szacuje jeden z serwisów poświęconych zdrowiu jamy ustnej, dentyzm dotyczy już co dziesiątej osoby. Zmieniło się nastawienie do wizyt w gabinetach stomatologicznych. Obecnie Polacy starają się na bieżąco poprawiać mankamenty uzębienia. Chętnie porównują oferty różnych gabinetów. Śledzą nowinki z branży stomatologii estetycznej. Regularnie zapisują się na wizyty w trzech, czterech placówkach jednocześnie, a nawet wyjeżdżają za granicę, aby poddać się super nowoczesnym zabiegom upiększającym bez względu na koszt. Cel jest jeden - śnieżnobiały i idealnie równy uśmiech w możliwie najkrótszym czasie.
Złoty środek na zęby
Czy dentyzm powoduje efekty uboczne? Nie, jeśli podchodzi się do niego z rozwagą. Częste odwiedzanie gabinetów stomatologicznych powinno pozytywnie wpłynąć na stan uzębienia. Każda zmiana próchnicowa jest natychmiast wyłapywana i leczona, a wszelkiego typu infekcje eliminowane są już w początkowym stadium. Nierzadko w grę wchodzi całkowita wymiana uzębienia na nowe. Popularnością cieszy się prostowanie zębów, usuwanie diastem, czy też zabiegi z zakresu protetyki. Dentyzm stwarza ogromną szansą na poprawę kondycji uzębienia u Polaków, bez względu na wiek i status społeczny. Mówi się nawet, że jest to swego rodzaju hobby – na pewno jedno z najzdrowszych, jakie uprawia współczesny człowiek.
Tymczasem warto mieć na względzie również drugą stronę medalu. Zbyt częste i intensywne szczotkowanie zębów, regularne testowanie nowych (nie do końca sprawdzonych) preparatów pochodzących z niepewnych źródeł, a przede wszystkim nagminne poddawanie się zabiegom wybielania, prędzej czy później odbije się na ogólnej kondycji zębów.
Moda na wybielanie
Ze zjawiskiem dentyzmu pośrednio wiąże się bleachoreksja, czyli nadmierna dbałość o to, aby zęby były nieskazitelnie białe. O ile dentyzm oceniany jest pozytywnie przez stomatologów i pacjentów, o tyle bleachoreksja to już forma uzależnienia. Osoby cierpiące z powodu bleachoreksji wybielają zęby częściej niż jest to wskazane. Nabywają coraz to nowe preparaty do wybielania. W internecie poszukują informacji na temat rozmaitych produktów wybielających oraz innych nowatorskich rozwiązań z dziedziny stomatologii estetycznej. Codziennie dokonują przeglądu swoich zębów w celu wyłapania najmniejszego przebarwienia.
„Bleachorektycy” pomimo posiadania hollywoodzkiego uśmiechu wciąż zastanawiają się, w jaki sposób zachować jego biel na dłużej. Zapominają przy tym o skutkach zbyt częstego wybielania. Do negatywnych konsekwencji zalicza się przede wszystkim osłabione szkliwo, podrażnione dziąsła, a także przybieranie szarawego odcienia zębów. Co gorsza, osoby takie zwykle nie poprzestają na profesjonalnych zabiegach przeprowadzanych u stomatologa, ale na własną rękę próbują wybielać zęby specjalnymi paskami i żelami.
Często pacjenci nie są świadomi tego, że w wielu przypadkach nie da się rozjaśnić zębów w takim stopniu, w jakim by sobie tego życzyli. Warto wówczas zastanowić się nad innymi opcjami poprawy wyglądu zębów, bez stosowania drastycznych metod.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz